
Sztuczna inteligencja wkracza w nasze życie, a produkty takie jak ChatGPT budzą obawy o dystopijną przyszłość. Jednak podczas gdy niektórzy martwią się, że AI zmieni się w kolejny Skynet, ja jestem bardziej zainteresowany czymś znacznie bardziej praktycznym: tym, jak sztuczna inteligencja może uwolnić mnie od niekończących się, wyczerpujących obowiązków związanych z dorosłością.
Oto humanoidalny robot za 16 000 dolarów. Czy Unitree G1 jest gotowy do składania prania i czyszczenia podłóg? Prawdopodobnie nie. Ale czy zbliżamy się do przyszłości, w której robot będzie wykonywał moje obowiązki domowe? Zdecydowanie tak. A ja nie mogę się doczekać, kiedy oddam mu mopa.
Poznaj robota Unitree G1 za 16 tysięcy dolarów z moich nie do końca spełnionych marzeń
Unitree Robotics, firma z Chin, zapowiada masową produkcję humanoidalnego robota za około 16 000 dolarów. Nie jest to drobna kwota, ale maszyna ta imponuje swoimi możliwościami. Choć nie jest jeszcze przeznaczona do dzisiejszych domów, stanowi znaczący krok we właściwym kierunku. Wyobraź sobie robota, który nie wygląda jak urządzenie z linii produkcyjnej, ale raczej jak potencjalny nowy współlokator (bez konieczności płacenia czynszu).
Unitree G1 nie jest typowym domowym gadżetem. Ma 1,32 metra wysokości, można go złożyć do kompaktowych rozmiarów dla łatwego przechowywania i waży około 35 kilogramów. Zasilany baterią o pojemności 9000 mAh, która wystarcza na około dwie godziny pracy – wystarczająco dużo, aby wykonać lekkie prace domowe, ale nie na maraton sprzątania. Wyposażony w LiDAR 3D, kamerę głębi RealSense, zestaw mikrofonów z redukcją szumów i głośnik stereo o mocy 5 W, ten robot ma cały niezbędny sprzęt, by być przydatnym w domu… przynajmniej teoretycznie.

To nie jest ulepszona Roomba z fantazyjną nazwą – ten robot wygląda tak, jakby należał do twojego domu, a nie do hali fabrycznej. Ma ramiona z dłońmi, humanoidalny kształt i wystarczającą równowagę, by pokonywać przeszkody, jakby brał udział w castingu do American Ninja Warrior: Robot Edition.
Dlaczego robot powinien całkowicie przejąć moje życie
Przejdźmy do sedna sprawy. Dzięki postępom w dziedzinie sztucznej inteligencji jesteśmy blisko posiadania robotów, które mogą nas zrozumieć – naprawdę zrozumieć. Dzięki konwersacyjnym systemom AI, takim jak ChatGPT i Google Gemini, nie jesteśmy daleko od posiadania robotów, z którymi możemy rozmawiać jak z ludźmi. Wyobraź sobie, że wydajesz polecenia swojemu robotowi, zamiast po raz setny prosić dzieci o wyniesienie śmieci. Brzmi wspaniale, prawda?
Ale wykroczmy poza zwykłe pogawędki. Chcę robota, który faktycznie wykona swoją pracę – bez narzekania i udawania, że mnie nie słyszy. Chcę, by gotował obiady, odkurzał podłogi, obsługiwał pralkę i składał ubrania. Ba, chciałbym nawet, żeby prasował je bez ryzyka podpalenia domu.
I nie poprzestańmy na tym. Dlaczego mój robot nie miałby podlewać roślin, myć okien, a nawet rozładowywać zmywarki bez tłuczenia mojego ulubionego kubka? (To byłoby niedopuszczalne.) Mógłbym kazać mu otwierać okna, aby przewietrzyć mieszkanie pod moją nieobecność, a nawet włączać światła i odtwarzać muzykę, by odstraszyć potencjalnych włamywaczy. Możliwości są nieograniczone.
Zabezpieczenie mojego domu na przyszłość: edycja robotycznego kamerdynera
Ale to nie wszystko! Za 16 000 dolarów oczekiwałbym od mojego humanoidalnego robota czegoś więcej niż tylko prac domowych. Mówimy o ochronie domu, odbieraniu paczek, a może nawet zastępowaniu mnie w irytujących rozmowach przy drzwiach. Ten robot mógłby być sercem mojego inteligentnego domu, zarządzając wszystkim od świateł po kamery i utrzymując porządek niczym cybernetyczna głowa rodziny.
No dobrze, może przesadzam, wyobrażając sobie, że robi mi zakupy spożywcze. Ale hej, przyszłość jest pełna możliwości. Jeśli może wynieść śmieci w dniu odbioru, to już jest zwycięstwo w mojej książce.

Wsparcie w nagłych wypadkach? Mój robot mnie chroni
Niedawno Google dodało do swojego zegarka Pixel Watch 3 funkcję ratującą życie, która wzywa służby ratunkowe, jeśli nie wykryje pulsu. Wyobraź sobie teraz swojego humanoidalnego robota, który nie tylko zauważa, że coś jest nie tak, ale też faktycznie interweniuje.
Gdybym był sam i nagle zakrztusił się jedzeniem, chciałbym, aby mój robot wezwał pogotowie, otworzył drzwi ratownikom, a może nawet spróbował udzielić podstawowej pierwszej pomocy, takiej jak resuscytacja krążeniowo-oddechowa.
Posiadanie dodatkowego zabezpieczenia na wypadek sytuacji awaryjnych? To dopiero spokój ducha. Pomyśl o tym jak o szwajcarskim scyzoryku bezpieczeństwa domowego.
Dobrze, nie jesteśmy jeszcze na tym etapie… Ale będziemy
Oczywiście, to wszystko brzmi jak scenariusz z Black Mirror. Prawda jest taka, że Unitree G1 nie zastąpi jeszcze ludzkiej pracy w domu. Od tego marzenia dzieli nas jeszcze kilka aktualizacji oprogramowania i ulepszeń baterii.

Obecnie żywotność baterii tego robota bardziej nadaje się do szybkiego sprzątania niż do gruntownych porządków. Potrzebujemy też znacznie lepszej sztucznej inteligencji, aby upewnić się, że poradzi sobie ze wszystkimi zadaniami bez, powiedzmy, podlewania roślin i mojego salonu jednocześnie.
Będziemy również potrzebować znacznie silniejszych systemów bezpieczeństwa, aby nasze domowe roboty nie padły ofiarą hakerów i nie stały się nieoczekiwanymi szpiegami dla cyberprzestępców. Aha, i nie zapominajmy, że za taką cenę Unitree G1 powinien być niezawodny jak szwajcarski zegarek. Chciałbym gwarancję, która przetrwa dłużej niż moda na najnowsze smartfony.

Ostatnia rzecz…
Przyszłość robotyki domowej nadchodzi wielkimi krokami. Choć Unitree G1 jest solidnym humanoidalnym robotem pierwszej generacji, wciąż jesteśmy o kilka wersji od spełnienia mojego marzenia o w pełni zautomatyzowanej gospodyni.
Ale dajmy temu kilka lat, a jestem przekonany, że będziemy mieć roboty zajmujące się obowiązkami domowymi, podczas gdy my w końcu będziemy mieć czas na robienie ważnych rzeczy – takich jak nadrabianie zaległości w grach i serialach.
Do tego czasu mam nadzieję, że plotki o robocie AI Apple za 1000 dolarów to dopiero początek ich przygody z humanoidalną robotyką. Bo kiedy Apple wkracza do gry, wiadomo, że sprawy nabierają realnych kształtów.